Grywalizacja to użycie mechanizmów typowych dla gier, jednak poza tym obszarem. Wciągnięcie się w takową może spowodować, że nie będziemy chcieli się od niej oderwać – czy może być tak samo z marką?
Czym właściwie jest grywalizacja?
Konkurencja jest dość szeroka – trzeba więc wyróżnić się jak najsilniej spośród nich wszystkich i zaproponować najlepsze doświadczenie. Jeżeli osoba lubi „grać w grę”, jaką przygotowała dla niej firma… Czy miałaby powód, aby od niej odejść?
Gry mają służyć rozrywce, a każdy pokonany poziom to kolejne wyzwanie, któremu podołaliśmy. Jeżeli nasza marka i produkt oferowany budzi w kliencie emocje pozytywne, ludzie będą w nią zaangażowani, a trwanie w niej sprawi jedynie przyjemność.
Co
zawarte jest w takiej mechanice?
- Wyzwania, zadania do wykonania, za które jest nagroda, często w postaci punktów,
- Procent, pasek postępu, który informuje nas jak blisko jesteśmy ukończenia danego zadania,
- Różnego rodzaju osiągnięcia lub odznaki, które powodują w nas chęć do samodoskonalenia,
- Poziomy trudności, które pozwolą graczowi dostosować rozgrywkę pod jego poziom,
- Rozwój trudności na przełomie gry – pierwsze zadania są łatwe, następne są coraz trudniejsze,
- Rywalizacja. Dotyczy poszczególnej jednostki – chęć prześcignięcia „high score”, albo współzawodnictwa – dążenie do bycia na samym szczycie rankingu wśród wszystkich innych grających.
- System nagród, kolekcjonowania ich i dążenia do coraz lepszych lub możliwość przekazania przedmiotu innemu graczowi, co może poskutkować nie tylko symbiozą, a może nawet przyjaźnią. (Poznaliśmy się w grze, więc będziemy niejako wdzięczni tej grze za taką szansę!)
- System komunikacji, czyli chat, forum, podczas których użytkownicy mogą rozmawiać ze sobą. Daje im to poczucie wspólnoty, zaspokojenie potrzeby kontaktów z innymi, którzy zazwyczaj mają podobne potrzeby i hobby,
- Zagrożenie co do straty. Nie chodzi tutaj nawet o wirtualne pieniądze, za które możemy kupić rzeczy, ale także o samą niechęć do porzucenia gry – osiągnęliśmy już tak dużo, więc szkoda tego porzucać. (W szczególności jeżeli szybko nam szło, więc dużo zyskaliśmy już na początku.)
A jak wykorzystują to firmy?
Oczywiście, aby zaangażować klienta. Jeżeli będzie chciał do nas wrócić, tym lepiej dla nas – a w szczególności jeżeli poleci nas jeszcze swoim znajomym. Grywalizację można wykorzystać w tak szerokim zakresie, że jej potencjał jest wręcz nieograniczony. Jest uniwersalna. Czy to social media, czy w aplikacjach, w rekrutacji, w szkoleniach, społecznościach…Przejdźmy więc do przykładów!

Istnieje możliwość tworzenia własnych quizów, więc jest to dobra alternatywa dla nauczania tradycyjnego. Aplikacja sprawia, że uczenie się nie jest tylko żmudną teorią, a strzelenie dobrej odpowiedzi też może niejako spowodować, że człowiek się czegoś nauczy… A jeżeli niekoniecznie, to przynajmniej się dobrze bawił.
Kolejna aplikacja do nauki, jednak samodzielnej. Chodzi tutaj głównie o języki obce – można nauczyć się w niej angielskiego, a jeżeli już ten język jest nam znany, możemy uczyć się jakiego tylko języka byśmy chcieli! Oferowany jest ranking użytkowników, nagrody za codzienne logowanie się, kategorie słów i możliwość odblokowywania następnych… I wiele więcej.
Starbucks

Paypal
Paypal i gamifikacja? Czemu by nie. Jedna z najlepszych platform dla użytkowników indywidualnych, rodzin, biznesów także ją stosuje! Paypal używa wielu różnych technik, jednak wyróżnia się prostotą wymian pieniężnych oraz możliwością łatwej płatności. Jest także świetny dla freelancerów – jako darmowa aplikacja jest idealnym startem, by zacząć samodzielnie zarabiać. A skoro przesyłanie jest tutaj takie proste, więcej użytkowników może się skusić na ich usługi…
Pewnie znasz jeszcze wiele firm, które podejmują podobne działania. A może także grywalizujesz z innymi w którejś aplikacji?